Na pokładzie każdej stacji kosmicznej można znaleźć małe przedmioty osobiste przypominające o życiu na Ziemi i mające złagodzić tęsknotę za domem. W przypadku duetu ÄTNA jest na odwrót. Regularnie przypominają nam oni o tym, co rozległe i niewyobrażalne, a ich muzyczne wizje napędzają naszą ciekawość wobec wszystkiego, co jest poza stratosferą. Mniej więcej tak brzmi multiwersum, ale nie potrafimy tego jeszcze udowodnić. Już od wydanego w 2020 roku debiutu “Made By Desire” było jasne, że ÄTNA nie gra typowo niemieckiego popu, a jawi się jako awangardowy i interdyscyplinarny duet z dobrym wyczuciem do wpadających w ucho melodii, bujających rytmów i imponującej plastyczności. Swoją wszechstronność udowodnili w featuringach z Solomunem, MEUTE i Marterią oraz w kolaboracjach z NDR Bigband hamburskiej Elbphilharmonie czy Bavarian Radio Orchestra. Chociaż ich wizerunek i treściwe synth pady wydają się elementem futurystycznym czy wręcz pozaziemskich na krajobrazie lokalnej sceny muzycznej, to u podstaw ich transcendencji leży rzemieślniczy perfekcjonizm.